Witajcie sadole, chciałbym wam opisać pewną historię hobby, wiem że w tym nic sadystycznego, ale jak nie macie ochoty czytać to scroll down please.
Pewnego nudnego popołudnia, gdy przychodzi taki czas, że stwierdzasz , iż każda twoja gra na kompie przejadła ci się 100 razy, zaczynasz szukać czegoś nowego. Tak właśnie było w moim przypadku, kiedy to natrafiłem na zgraję ludzi, którzy okazali się po czasie kumplami do piwa/gry/wypadów/itp. Ale o tym zaraz.
Jeżeli jesteś graczem, przyznasz mi rację, że ciężko znaleźć jest ludzi, którzy nie tylko będą z tobą grać i nie zachowywać się przy tym jak kurczaki bez głowy, ale będą potrafili pogadać na każdy temat. Takich ludzi właśnie ciężko znaleźć, nie zrozumcie mnie źle, mam kumpli z którymi się spotykam na piwo, ale to nie są gracze, rozmawia się z nimi na inne tematy, granie jest moim odprężeniem od pracy, nawet od rodziny. Wiecie od codziennego stresu, odpocząć. Niestety z biegiem lat coraz ciężej oddawać się ulubionemu zajęciu, bo córka rośnie, żona wymaga , praca wykańcza, nie mniej jednak to takie zwykłe życie, niczym nie wyróżniające się na tle innych. Wracając, minęły już czasy gdzie single player był wystarczający, muciło się w Age od Empires do 4 rano i szło do szkoły jak gdyby nigdy nic, czasy się zmieniły dzisiaj, liczy się w dużej mierze na tryb multi, i ten właśnie dzieli się na mój ulubiony cooperativ mode(coop), w którym to właśnie zależność między współgraczami jest tak ważna.
Bardzo dużo jest takich ludzi jak ja, którzy nie mogą w pełni skorzystać z dobrodziejstw tego stylu gry, ponieważ nie mają z kim grać. Niby zawsze się ktoś znajdzie, ale zazwyczaj jest to "na chwilę" lub zazwyczaj jakiś tam random, który akurat jest ogarnięty. Ja przez dosłownie przypadek, znalazłem filmik, dotyczący jakieś tam rozgrywki w Arme3. wiecie często się człowiek gubi na YT i po 2 godzinach błądzenia albo znajduje coś ciekawego, albo znajduje filmik np : "budowa traktorów z lat 20", bądź co gorsza 2 godzinny dokument o bananie. Różnie bywa, prawda? Gdzie ja to, a znalazłem filmik o Armie3. Na filmiku widniało kilka tam postaci i jacyś goście biegający, krzyczący do siebie komunikaty. Chwile oglądałem i zanim się obejrzałem, minęło 2 godziny. Kurcze dziwne stwierdziłem, Arme znałem ze słyszenia, nawet nie wiedziałem wtedy że to trójkę oglądam. Spodobało mi się, odnalazłem forum i zarejestrowałem się. Jak w każdym nowym miejscu, spoglądają na ciebie czy jesteś swój czy pojeb. No ja nie wypadłem najlepiej, bo przez mały incydent dostałem bana od chłopaków na tydzień. Kurczę jako jedyny w całej historii GCT dostałem bana, nawet dzisiaj z tego się śmieją.
Kontynuując, wielu z was pewnie by odpuściło po dostaniu bana ale ja byłem już po pierwszym coopie, gdzie gra około 25 ludzi. To było to co spowodowało, że nie odpuściłem, wciągnęło jak bagno. Ani się obejrzałem, a tygodniowe zawieszenie jakoś przeleciało, z początku chłopaki byli sceptycznie do mnie nastawieni, ale z biegiem czasu jakoś im przeszło. Okazało się, że trafiłem do grupy, gdzie średnia wieku jest około 26+ i co ważniejsze nie jest klanem(nie obrażając klanowiczów) a społecznością. Chodzi mi bardziej o zależność, która się pojawia. W klanie grasz w gierkę zazwyczaj jedną, gadasz z ludźmi, bawisz się, a później wyłączasz kompa i na tym się kończy. W społeczności granie jest dodatkiem i spada na kolejny poziom, gdzie tak naprawdę liczy się inaczej, dalej grasz w twoją przewodnią grę(arma) ale też zaczynasz dostrzegać, że nie ważne w co grasz byle by z ekipą. A fun i tak będzie. Przykładem, może być Euro Truck Simulator 2, który tak naprawdę nie jest ani super produkcją, ani jakiś kosmicznie bogaty w mechanikę. Graliśmy w 15 osób, każdy na singlu, ale razem siedzieliśmy przy piwie i przemierzaliśmy Europę. Wierzcie lub nie, ale to właśnie jest różnica między klanem a społecznością. Zaczynasz się zżywać z ludźmi po drugiej stornie monitora. Każdy klan, który ma tą atmosferę przestaje być klanem, a staje się społecznością.
Minęło 2 lata odkąd zagościłem w GCT, zleciało, bawię się świetnie i pewnie będę się jeszcze bawił długi czas. Pożyjemy zobaczymy.
Kto wie, może się kiedyś spotkamy, pogramy i zostaniesz.
Filmik pokazuje w skrócie kilka momentów z naszej rozgrywki.
Haters gonna hate, dlatego nic mnie to nie ruszy.
Pozdrawiam
Pewnego nudnego popołudnia, gdy przychodzi taki czas, że stwierdzasz , iż każda twoja gra na kompie przejadła ci się 100 razy, zaczynasz szukać czegoś nowego. Tak właśnie było w moim przypadku, kiedy to natrafiłem na zgraję ludzi, którzy okazali się po czasie kumplami do piwa/gry/wypadów/itp. Ale o tym zaraz.
Jeżeli jesteś graczem, przyznasz mi rację, że ciężko znaleźć jest ludzi, którzy nie tylko będą z tobą grać i nie zachowywać się przy tym jak kurczaki bez głowy, ale będą potrafili pogadać na każdy temat. Takich ludzi właśnie ciężko znaleźć, nie zrozumcie mnie źle, mam kumpli z którymi się spotykam na piwo, ale to nie są gracze, rozmawia się z nimi na inne tematy, granie jest moim odprężeniem od pracy, nawet od rodziny. Wiecie od codziennego stresu, odpocząć. Niestety z biegiem lat coraz ciężej oddawać się ulubionemu zajęciu, bo córka rośnie, żona wymaga , praca wykańcza, nie mniej jednak to takie zwykłe życie, niczym nie wyróżniające się na tle innych. Wracając, minęły już czasy gdzie single player był wystarczający, muciło się w Age od Empires do 4 rano i szło do szkoły jak gdyby nigdy nic, czasy się zmieniły dzisiaj, liczy się w dużej mierze na tryb multi, i ten właśnie dzieli się na mój ulubiony cooperativ mode(coop), w którym to właśnie zależność między współgraczami jest tak ważna.
Bardzo dużo jest takich ludzi jak ja, którzy nie mogą w pełni skorzystać z dobrodziejstw tego stylu gry, ponieważ nie mają z kim grać. Niby zawsze się ktoś znajdzie, ale zazwyczaj jest to "na chwilę" lub zazwyczaj jakiś tam random, który akurat jest ogarnięty. Ja przez dosłownie przypadek, znalazłem filmik, dotyczący jakieś tam rozgrywki w Arme3. wiecie często się człowiek gubi na YT i po 2 godzinach błądzenia albo znajduje coś ciekawego, albo znajduje filmik np : "budowa traktorów z lat 20", bądź co gorsza 2 godzinny dokument o bananie. Różnie bywa, prawda? Gdzie ja to, a znalazłem filmik o Armie3. Na filmiku widniało kilka tam postaci i jacyś goście biegający, krzyczący do siebie komunikaty. Chwile oglądałem i zanim się obejrzałem, minęło 2 godziny. Kurcze dziwne stwierdziłem, Arme znałem ze słyszenia, nawet nie wiedziałem wtedy że to trójkę oglądam. Spodobało mi się, odnalazłem forum i zarejestrowałem się. Jak w każdym nowym miejscu, spoglądają na ciebie czy jesteś swój czy pojeb. No ja nie wypadłem najlepiej, bo przez mały incydent dostałem bana od chłopaków na tydzień. Kurczę jako jedyny w całej historii GCT dostałem bana, nawet dzisiaj z tego się śmieją.
Kontynuując, wielu z was pewnie by odpuściło po dostaniu bana ale ja byłem już po pierwszym coopie, gdzie gra około 25 ludzi. To było to co spowodowało, że nie odpuściłem, wciągnęło jak bagno. Ani się obejrzałem, a tygodniowe zawieszenie jakoś przeleciało, z początku chłopaki byli sceptycznie do mnie nastawieni, ale z biegiem czasu jakoś im przeszło. Okazało się, że trafiłem do grupy, gdzie średnia wieku jest około 26+ i co ważniejsze nie jest klanem(nie obrażając klanowiczów) a społecznością. Chodzi mi bardziej o zależność, która się pojawia. W klanie grasz w gierkę zazwyczaj jedną, gadasz z ludźmi, bawisz się, a później wyłączasz kompa i na tym się kończy. W społeczności granie jest dodatkiem i spada na kolejny poziom, gdzie tak naprawdę liczy się inaczej, dalej grasz w twoją przewodnią grę(arma) ale też zaczynasz dostrzegać, że nie ważne w co grasz byle by z ekipą. A fun i tak będzie. Przykładem, może być Euro Truck Simulator 2, który tak naprawdę nie jest ani super produkcją, ani jakiś kosmicznie bogaty w mechanikę. Graliśmy w 15 osób, każdy na singlu, ale razem siedzieliśmy przy piwie i przemierzaliśmy Europę. Wierzcie lub nie, ale to właśnie jest różnica między klanem a społecznością. Zaczynasz się zżywać z ludźmi po drugiej stornie monitora. Każdy klan, który ma tą atmosferę przestaje być klanem, a staje się społecznością.
Minęło 2 lata odkąd zagościłem w GCT, zleciało, bawię się świetnie i pewnie będę się jeszcze bawił długi czas. Pożyjemy zobaczymy.
Kto wie, może się kiedyś spotkamy, pogramy i zostaniesz.
Filmik pokazuje w skrócie kilka momentów z naszej rozgrywki.
Haters gonna hate, dlatego nic mnie to nie ruszy.
Pozdrawiam